Na terenach gdzie są ogniska wścieklizny obowiązuje szczepienie kotów
„W całej Polsce stwierdzono dotychczas 12 ognisk wścieklizny, w tym aż 10 na terenie województwa lubelskiego. Ostatnie trzy ogniska stwierdzono 29 października” - poinformowała w czwartek na konferencji prasowej w Lublinie rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii dr Monika Michałowska. Jak dodała, w poprzednich latach w Lubelskiem wścieklizny nie było wcale lub były to pojedyncze przypadki.
Wściekliznę stwierdzono u różnych zwierząt - lisów, kotów i jenota - w różnych miejscowościach w powiatach tomaszowskim, zamojskim, hrubieszowskim i krasnostawskim.
Wojewoda lubelski wydał rozporządzenie w sprawie zwalczania wścieklizny na tych terenach. W rozporządzeniu wskazano kilkanaście gmin, gdzie wyznaczone zostały obszary zagrożone i na tych obszarach obowiązuje szczepienie domowych kotów przeciwko wściekliźnie.
W powiecie tomaszowskim dotyczy to gmin Bełżec, Jarczów, Krynice, Lubycza Królewska, Łaszczów, Rachanie, Tarnawatka, Telatyn, Tomaszów Lubelski (gmina miejska i wiejska), Tyszowce, Ulhówek. W powiecie hrubieszowskim obszary zagrożone wścieklizną obejmują gminy Dołhobyczów i Mircze, w powiecie zamojskim - gminy Komarów Osada i Łabunie, a w powiecie krasnostawskim - południową część gminy Izbica.
Nakaz szczepienia kotów przeciwko wściekliźnie na tych obszarach dotyczy zwierząt powyżej trzeciego miesiąca życia. Ponadto obowiązuje tam nakaz trzymania psów na uwięzi lub na ogrodzonym terenie zamkniętym, a kotów w zamknięciu, natomiast zwierzęta gospodarskie pozostające na wybiegach lub pastwiskach powinny być nadzorowane przez właściciela.
Michałowska przypomniała, że w Polsce jest stały ustawowy obowiązek szczepienia przeciwko wściekliźnie psów powyżej trzeciego miesiąca życia. Nie ma natomiast takiego obowiązku dotyczącego szczepienia kotów. Jednak w miejscach, gdzie została stwierdzona wścieklizna i wyznaczono obszar zagrożony, już takie szczepienie kotów obowiązuje.
„My, lekarze weterynarii zachęcamy wszystkich właścicieli kotów, zwłaszcza tych kotów, które wychodzą na zewnątrz, aby też je szczepić, nawet jeśli nie mieszkają na tych wyznaczonych obszarach zagrożonych wścieklizną. W ten sposób chronimy też siebie przed tą groźną chorobą” – powiedziała Michałowska.
Wścieklizna jest chorobą śmiertelną i nieuleczalną. Można jej zapobiegać poprzez szczepienia zwierząt. Jej najczęstszym nosicielem jest lis rudy i na teren woj. lubelskiego chorobę przyniosły prawdopodobnie lisy z Ukrainy.
„Tam, ze względu na działania wojenne, zaprzestano szczepień, a to właśnie one są najlepszą metodą zapobiegania wścieklizny. Przypadków wścieklizny w Ukrainie w okresie trzech ostatnich kwartałów było 836. Ta liczba niestety wzrasta zarówno u zwierząt dzikich jak i domowych” – powiedział wicewojewoda lubelski Andrzej Maj.
Jak podkreślił, nie ma powodu do paniki, ale sytuacja jest na tyle poważna, że trzeba wzmocnić działania prewencyjne.
Służby weterynaryjne i porządkowe apelują, aby zwracać uwagę na dziwnie zachowujące się zwierzęta dzikie, które np. nie boją się ludzi, mają ślinotok, zachowują się agresywnie. Należy też pilnować, aby obcych zwierząt nie dotkały dzieci.
Spadek przypadków wścieklizny w Polsce notowany w ciągu ostatnich lat to głównie efekt systematycznego szczepienia lisów dziko żyjących. Ostatnio taką dodatkową akcję szczepień prowadzono na terenie województw mazowieckiego, świętokrzyskiego, lubelskiego. Między 8 a 15 listopada planowana jest w województwie podkarpackim. Polega to na zrzucaniu z samolotów lub śmigłowców albo wykładaniu np. na terenach leśnych przynęty zawierającej szczepionkę doustną przeciwko wściekliźnie dla lisów. Przynęta ma kształt kostki lub kulki w kolorze brązowo-zielonym. Przynęt nie należy podnosić ani dotykać, ponieważ przeniesienie na nie zapachu człowieka spowoduje, że lisy jej nie zjedzą. (PAP)
ren/ drag/